Na wstępie
zaznaczę, że co do interpretacji tego utworu mam duże zastrzeżenia, więc miałam
dylemat, czy w ogóle ją publikować, jednakże jak widać, jest. Chętnie
przeczytam jaka jest Wasza interpretacja.
Po raz kolejny
politycznie i po raz kolejny w wielu odcieniach żalu. Tym razem list pożegnalny
obywatela III RP. Liryczny testament. O wyrzutach sumienia wobec tych, którzy
odeszli, o tym, jak trudno pogodzić się z rzeczywistością w słowach poetyckich.
Trudno przyjąć do wiadomości, że to co dzieje się dookoła jest rzeczywistością,
nie zaś chwilowym złudzeniem. Jednakże da się to przetrwać, gdyby się za bardzo
w to nie zagłębiać. Nadzieje zeszła do podziemi, by tam przetrwać w choćby
szczątkowej wersji. Autor z bolesną szczerością pisze o pracy, która czyni z
nas wrak człowieka, o ambicjach narzuconych przez ogół i o ogólnym wyzysku.
Dla mnie osobiście,
jest to utwór, który każdy odbierać będzie inaczej - w zależności od tego, co
sam przeżył. Ja osobiście cenię sobie najbardziej fragment "Zostawiam
pożegnalny list i kopertę z moim DNA", jest to bowiem jeden ze
smutniejszych i jednocześnie prawdziwych
wersów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz