czwartek, 3 lipca 2014

Jedna taka szansa na sto

I znów o miłości! Hm.. Powoli chyba można już teorię i albumie układać, jednak nie o tym.

Poznali się - choć może lepiej powiedzieć, że się zobaczyli - całkiem przypadkiem. Nieśmiałe spojrzenia, ciche marzenia i to wszystko, co składa się na zauroczenie. Jednak nie będzie to historia banalna, bo i bohaterowie nie do końca standardowi, bo "nam się trzykroć nie udało". W tym momencie pada więc pytanie - czy warto próbować dalej? Do trzech razy sztuka się nie sprawdziło, więc może i teraz "lepiej nas w historii tej nie szukać"? Obawa przed zranieniem jest dla nich największą blokadą przed czymś nowym, co równie dobrze może okazać się porażką jak i "jedną taką szansą na sto".

Motyw, pointa czy też lepiej by powiedzieć - morał tej historii taki - "kiedy jedziesz sam tramwajem, skąd możesz wiedzieć to, że jedna taka szansa zdarza się jeden raz na sto". Więc obawy do kieszeni, bo mając przeszłość przed oczami, nie zobaczy się przyszłości.

A czasem los daje nam tylko jedną szansę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz