poniedziałek, 24 czerwca 2013

Chory na wszystko [Dodekafonia]



Portret statystycznego Polaka: zniechęcony, zniesmaczony, wiecznie zbolały, jednakże nie bez powodu. Pośrodku pędzącego i niesprzyjającego świata, zagubiony, z cykającą bombą w głowie. Człowiek na siłę wbity w pewne ramy, doklejony do pewnego obrazka i nie dościgający wymaganiom i oczekiwaniom. Bojąc się wyjść z tej ramy i jednocześnie nie mogąc w niej wytrzymać, wznosi niemy bunt, który widoczny jest tylko dla niego. Pośrodku ludzi, którzy w taki, czy inny sposób dostosowali się do warunków, jest jak "jaskółka co wiosnę zgubiła".
Sam refren jest typowym wołaniem obywatela z nad Wisły, któremu wiecznie jest źle i który jest "chory na wszystko" i nie wie, co go czeka. "I jak pies kulawy szczekam" ma być prawdopodobnie odniesieniem do możliwości i chęci statystycznego Kowalskiego, który dużo gada, a mało robi.
Po raz kolejny, gdy już wydawało się, że wszystko się układa, system i przeszłość wszystko roznoszą w pył, a nadzieje pryskają odwrotnie proporcjonalnie do tego, jak się pojawiły. "Śpiewam już tylko o Polsce i o złej miłości złe piosenki o złym systemie" - jeden z bardziej dosadnych autoportretów Grabarza - nienawidzę, źle mi tu, ale jednak nie odejdę. Jest to rozliczenie z punkową przeszłością, która nie wniosła nic pozytywnego, bo przecież "jak pies kulawy szczekam". Oryginalność zostanie już na zawsze tylko marzeniem, zaś realnie staje się to, co szare i zwykłe, to, co tak bardzo odstręcza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz